Ogródek małego ogrodnika

Nasze dzieci – mam na myśli także wnuki, siostrzeńców i inne zaprzyjaźnione maluchy z sąsiedztwa – lubią nowe doświadczenia. Jednym z najwspanialszych eksperymentów jest hodowla roślin i prowadzenie własnego miniogródka. 

Nic się nie równa z satysfakcją, gdy możemy wspólnie zbierać plony i jeść samodzielnie wyhodowane warzywa i owoce. Dzięki pracy i zabawie w ogrodzie rozwijamy u dzieci wszystkie zmysły i kształtujemy pozytywne zachowania, pozwalając im na rozwijanie odpowiedzialności, samodzielności i cierpliwości. Ogrodnictwo wprowadza w świat przyrody, uświadamia rolę roślin w życiu człowieka. Dzieci poznają smaki, zapachy, kolory oraz fakturę liści, owoców i gleby, dotykając, czują ciepło i wilgoć. Zabawa w ogrodzie może stać się również alternatywą dla niejadków, którzy witaminy znają jedynie z apteki, z żelków lub lizaków. Zmienność przyrody w cyklu dobowym i w ciągu całego roku pozwala w naturalny sposób uczyć dzieci związku pomiędzy przyczyną i skutkiem.


Miejsce na ogródek 

Powinniśmy wybrać świadomie. Ważne, żeby znajdowało się z dala od ulicy, w miejscu łatwym do obserwacji dla rodziców i w lekkim zacienieniu, aby nasze pociechy zbytnio się nie przegrzewały (ewentualnie możemy rozłożyć parasol i pamiętać o nakrywaniu głów maluchów ogrodniczym kapeluszem). Zapewnijmy także dobry start dziecięcym grządkom – żyzną glebę bez chwastów, ostrych odpadków, sztucznych nawozów oraz środków chemicznych. Najlepiej zaplanować to miejsce w pobliżu piaskownicy lub trawnika, gdzie w przerwach w ciężkiej pracy można pofikać koziołki. W takim miejscu mali ogrodnicy nie zrobią spustoszenia w ozdobnych rabatach rodziców i unikną niebezpiecznych spotkań np. z trującymi roślinami. 

Powierzchnia ogródka 

Powinna być niewielka i zapewniać łatwy dostęp do roślin bez ich tratowania. Dziecku wystarczy grządka wielkości 1 na 1,5 m, najlepiej dość wąska, aby łatwo było doglądać roślin, podlewać je i zbierać owoce i kwiaty z obu stron, nie depcząc uprawy. Dobrym rozwiązaniem jest założenie ogródka w skrzyni lub w doniczkach. Taki mobilny ogródek można także stworzyć na tarasie lub balkonie.

Dla zachęty

Ogródek ma być źródłem zabawy przede wszystkim dla naszych dzieci. Pozwólmy więc im chociaż w pewnym zakresie decydować, co będzie rosło i gdzie na ich minigrządce – aranżacja przestrzeni daje dużo satysfakcji zwłaszcza troszkę starszym maluchom. Na rynku dostępnych jest dużo kolorowych gadżetów: wiatraczki, kolorowe płotki itd. Ożywiają one małe grządki zwłaszcza w pierwszym, wiosennym okresie rozwoju roślin. Nie powinny jednak utrudniać dzieciom dostępu do roślin. Ważne jest również wyposażenie małego ogrodnika: konewki, grabki, motyczki, łopatki, rękawiczki i kaloszki. Zwróćmy uwagę, by były trwałe, bezpieczne i łatwe do umycia.Nie tylko warzywa i owoce ucieszą małych ogrodników – kwiatki z własnej grządki mogą dać dziecku wiele satysfakcji. Łatwe w uprawie są kolorowe kwiaty, np.: nasturcje, nagietki, pachnące groszki, stokrotki i bratki, a ze słonecznikiem możemy mierzyć się co dzień – kto wyższy urośnie.

Dobór roślin

Na dziecięcych grządkach powinny się pojawić pyszne truskawki i poziomki, krzaczek porzeczek lub malin (najlepiej odmiany bezkolcowej), a także zdrowe i pełne witamin warzywa: szczypiorek siedmioletni – doskonały dodatek do kanapek – i pietruszka naciowa, kolorowe rzodkiewki, sałata, pachnący koper, mięta, melisa i zielony jarmuż. W zależności od miejsca, jakim dysponujemy, możemy wybierać też rośliny bardziej ekspansywne, takie jak dynie, których łodygi rozpełzną się po otoczeniu. Warto je posadzić dla wspaniałych olbrzymich owoców w pomarańczowych i żółtych odcieniach. Można z nich później zrobić jesienne lampiony lub pyszną zupę dyniową. Pozwólmy dzieciom, oprócz sadzenia gotowych sadzonek, także na wysiew nasion. Może to być dla nich próba cierpliwości – wybierajmy więc „pewniaki”, które szybko i obficie kiełkują (rzodkiewka, sałata, koper, bób).Ogródek w wersji maxi to taki, gdzie możemy pozwolić sobie na wysokie i rozłożyste rośliny, czyli wspomniane dynie, wigwam z tyczek obrośniętych „Jasiem fasolą”, parawan ze słoneczników czy tunel z liści rabarbaru. Nie przesadzajmy jednak z wielkością, aby mały ogrodnik był w stanie samodzielnie pielęgnować swój ogródek.W wersji mini, zwłaszcza dla młodszych dzieci i w miejscach o ograniczonej powierzchni, czyli na balkonach i tarasach, możemy stworzyć ogródek w skrzynkach. Posadźmy w nich pnące truskawki, poziomki, zioła, takie jak mięta, melisa czy bazylia, a także szczypiorek, małe pomidorki (koktajlowe lub czereśniowe), kolorowe bratki i stokrotki. [kg]


Uwaga! Zwróćmy też uwagę, czy w pobliżu miejsca zabaw dzieci nie rosną takie niebezpieczne rośliny, jak: naparstnica, ciemiernik, zimowit jesienny, złotokap, cis, wawrzynek, rącznik lub glicynia. Rośliny toksyczne to również konwalia z czerwonymi owocami czy krzaki ziemniaka z zielonymi pomidorkami. Lista potencjalnie niebezpiecznych gatunków jest długa. Kierujmy się przede wszystkim rozsądkiem i nie pozostawiajmy naszych pociech bez opieki, uczmy, że same nie powinny próbować nieznanych roślin. Unikajmy sadzenia roślin kolczastych i ostrych traw, a w razie skaleczeń i zadrapań pamiętajmy o dezynfekcji (mimo że dzieci są szczepione na tężec).

Źródło – Ogród lokalny 3(12)2012

Zostaw nam swój komentarz